Uczestnicy XII Miejskiego Rajdu Przygodowego w Katowicach rywalizowali na terenie Os. Tysiąclecia i Parku Śląskiego.
Gra miejska na sportowo. Tym razem to jest Osiedle Tysiąclecia i Park Śląski. Biegamy, szukamy punktów kontrolnych i na kilku z nich wykonujemy zadania specjalne, czyli jakiś slagline, wspinaczka, wyzwanie logiczne, test wiedzy o Osiedlu Tysiąclecia. Ponad pół tysiąca osób dzisiaj nam przyszło. Właśnie pierwszego kwietnia na imprezę do Katowic przyjechało, można powiedzieć, z całej południowej Polski. Ludzi jest bardzo dużo. Pogoda troszkę się nam zepsuła od wczoraj. Ale najmłodszy maluszek zapisany ma rok i już tego maluszka widziałem z rodzicami. Oczywiście w wózku. Przez 4/5 godzin będą eksplorować wszyscy Osiedle Tysiąclecia i Park Śląski w celu poszukiwania punktów kontrolnych, wykonywania zadań specjalnych. No i miejmy nadzieję dla tej trójki, która będzie na „pudle”, dla zwycięstwa.
– mówi Marcin Franke ze Stowarzyszenia Silesia Adventure Sport – organizator wydarzenia.
W grze miejskiej można było wybrać jedną z trzech tras:
- trasa rodzinna, ok. 10 km, 29 punktów kontrolnych + kilka zadań specjalnych,
- trasa piesza, w granicach 20 km, 34 punkty kontrolne + kilka zadań specjalnych,
- trasa rowerowa, w granicach 40 km, 30 punktów kontrolnych + kilka zadań specjalnych.
Na tych trasach pieszych i rowerowych, gdzie startują tacy prawdziwi sportowcy, to oni rzeczywiście walczą o każdą sekundę. Tutaj na pewno jest pełny wyczyn, pełna rywalizacja. Na trasach rodzinnych, z tego co wiem, też niektórzy rywalizują, bo później gdzieś tam na Facebooka wrzucają, że zajęli pierwsze miejsce. Natomiast na pewno dla części jest to jakaś turystyka, żeby sobie pochodzić, poćwiczyć orientację w terenie. Są punkty kontrolne, które oni muszą odnaleźć. To jest jednocześnie taki sprawdzian, jak bardzo przy pomocy mapy potrafą w terenie się się odnaleźć. Impreza robiona po raz dwunasty. Co roku wiosną w Katowicach. Zawsze zmieniamy teren. Rok temu Kokociniec i Ligota, w tym roku Osiedle Silesia Adventure Sport i Park Śląski. Za rok zobaczymy co to będzie. Po uzgodnieniu z Urzędem Miasta w Katowicach wybieramy sobie dzielnice, które pokazujemy mieszkańcom Katowic i osobom, które do nas przyjechały.
– dodaje Marcin Franke.